Zalane mieszkanie – koszmar, który może spotkać każdego.
Wracasz zmęczony z pracy, wchodzisz do swojego mieszkania, a twoim oczom ukazuje się wielka kałuża wody. Podłoga nasiąkła już na tyle, że kilka lub kilkanaście metrów kwadratowych paneli nadaje się tylko do zerwania i wymiany. Okazuje się, że winowajca stoi w łazience — pralka, którą włączyłeś przed wyjściem do pracy, a dokładnie pęknięty wąż doprowadzający wodę. Rezultat jest taki, że przez kilka godzin, przez które nie było cię w domu, wylewała się woda. Twoje zmęczenie osiąga w tym momencie punkt kulminacyjny, do tego dochodzą frustracja i nerwy. W myślach liczysz, ile będziesz musiał wydać za nową podłogę, pracę fachowców i jak długo będziesz musiał na nich czekać.
Powyższa historia brzmi znajomo? Sprawdź, co powinieneś zrobić i zacznij działać!
Szybkie działanie to podstawa!
Po pierwsze — spróbuj zapanować nad nerwami i jak najszybciej zacznij zbierać wodę, żeby nie dopuścić do większych problemów, np. zalania sąsiada z dołu, co sprawi, że koszty usunięcia skutków zalania znacznie wzrosną. Gdy zbierzesz już wodę, zdemontuj wszystkie przemoczone materiały – panele, dywany, chodniki – wszystko, co miało kontakt z wodą. Jeśli meblom się oberwało, można je jeszcze próbować ratować poprzez osuszanie, ale najpierw zacznij od podłogi.
Jeśli stwierdzisz, że woda dostała się aż do posadzki, ciężko będzie wysuszyć to samodzielnie. Co więcej, zejdź do sąsiada z dołu i sprawdź, czy u niego nie ma przecieków. Jeśli są — będziesz musiał pokryć koszt remontu, z własnej kieszeni lub z polisy ubezpieczeniowej. Z pomocą przyjdzie Ci rzeczoznawca ubezpieczyciela, dlatego zgłoś zdarzenie jak najszybciej. Pamiętaj, ubezpieczenie mieszkania to podstawa!
Po drugie, gdy uporasz się już z usuwaniem wody i wszystkiego, co po zalaniu nie nadaje się do używania, pora pomyśleć o osuszaniu. Możesz próbować działać samodzielnie, ale przy dużym zalaniu niestety nie przyniesie to oczekiwanych rezultatów. Mimo iż nie będzie widać wilgoci, istnieje realne zagrożenie, że ona nadal tam będzie. Dlatego warto skorzystać z usług doświadczonych fachowców, aby cieszyć się suchym i przede wszystkim bezpiecznym domem.
Nie działaj na własną rękę – wezwij fachowców!
Niestety wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że pomimo na pozór skutecznego osuszania, wilgoć w murach i posadzkach pozostaje i niesie za sobą zgubne skutki, takie jak rozwój pleśni i grzybów szkodliwych dla naszego zdrowia. Działając na własną rękę, ograniczają się do intensywnego wietrzenia pomieszczeń – to jednak nie zdaje egzaminu.
Trzeba rozpocząć od wykonania analiz. Tylko profesjonalne pomiary wilgotności po zalaniu, dadzą pełny obraz skali powstałych szkód i wskażą metodę skutecznego osuszania.
Dlatego warto korzystać z pomocy fachowców, którzy specjalizują się w tego typu działaniach. Zdając się na ich wiedzę oraz kompetencje, zyskuje się spokój i gwarancję wysokiej jakości usług. Takie firmy posiadają specjalistyczny sprzęt do pomiarów i osuszania, więc w razie stwierdzenia dużego zawilgocenia, w profesjonalny i rzetelny sposób doradzą i pomogą w osuszeniu zalanych pomieszczeń.
Pomiary wilgoci – niezbędny sprzęt
Wilgotnościomierze, których używają specjaliści, pozwalają zbadać poziom wody w głębokich warstwach materiału oraz w trudnych miejscach, gdzie wilgoć jest ciężka do wyeliminowania, np. w narożach, przestrzeniach między płytkami, powłokami i podłożem.
Można to zbadać na dwa sposoby:
- Pierwszym jest metoda inwazyjna – pomiar dokonywany jest poprzez wprowadzenie do badanego materiału sondy pomiarowej.
- Drugim natomiast jest metoda nieinwazyjna, czyli skanowanie badanego obiektu powierzchniowo lub przy użyciu płytki pomiarowej, co nie uszkadza i w żaden sposób nie narusza jego struktury.
Czas na osuszanie
Wyniki analiz dadzą pełny obraz powstałych szkód i stopnia zawilgocenia murów. Kiedy jest już potwierdzone, że wilgoć jest w głębszych warstwach, warto skorzystać z profesjonalnego osuszania. Są trzy metody do wyboru, a jej dobór zależy od kilku czynników: kubatury osuszanego pomieszczenia, stopnia zawilgocenia oraz indywidualnych potrzeb. Metody są następujące: osuszanie podczerwienią, kondensacyjne i adsorpcyjne.
Osuszanie podczerwienią to nic innego jak wykorzystywanie promieniowania podczerwonego i polega na ogrzaniu zalanej powierzchni. Tę metodę wykorzystuje się szczególnie do osuszania trudno dostępnych miejsc, ponieważ kształt urządzeń, które emitują podczerwień, są do tego przystosowane. Mało tego, metoda ta przy niedużym poborze mocy zapewnia fantastyczne efekty.
Osuszanie kondensacyjne jest najczęściej stosowaną metodą, dzięki której wykrapla się wodę z powietrza, schładzając je do punktu rosy. Osuszacz zasysa wilgotne powietrze, po czym dochodzi do wytrącenia wody, która skrapla się do zbiornika, a następnie podgrzane powietrze ulatnia się do pomieszczenia.
Osuszanie adsorpcyjne polega z kolei na zasysaniu wilgotnego powietrza do wentylatora, które w ośrodku higroskopijnym osuszane jest w 30 procentach i wypuszczane z powrotem. Pozostałe powietrze jest silnie podgrzewane, by woda z powierzchni retora odparowała. Nieustannie przebiegająca regeneracja rotora pozwala na nieprzerwaną pracę osuszacza.
Jako firma doświadczona zarówno w przeprowadzaniu pomiarów wilgotności, jak i osuszaniu oferujemy profesjonalną pomoc w usuwaniu skutków zalania. W przypadku pytań lub wątpliwości zachęcamy do kontaktu – mailowo lub telefonicznie.
Więcej informacji znajduje się w zakładce osuszanie.